KIEDY JEDNA LITERKA CZYNI OGROMNĄ RÓŻNICĘ

Czy wiesz, co to jest „metagram”? To wyraz różniący się od innego jedną literą.(1) Typowe przykłady to „trawa-brawa”, „kasa-kara” czy „walce-palce. Jedna literka zupełnie zmienia sens wyrazu.

Ciekawym przykładem metagramu są słowa prObiotyki i prEbiotyki. Też jedna literka, a sens diametralnie różny. Ten pierwszy termin jest dość dobrze znany i upowszechniony przez reklamy telewizyjne. Najprościej mówiąc, prObiotyki to pożyteczne bakterie. W potocznym rozumieniu chodzi o kapsułki zawierające takie bakterie (patrz poprzedni wpis).

A czymże są prEbiotyki? Łaciński rzedrostek „pre-” oznacza „przed”, a „bios” to po grecku „życie”,. Wobec tego „pre- biotyki”, to coś, co „poprzedza życie” albo „sprzyja życiu”. Określa się w ten sposób pożywkę dla dobroczynnych bakterii zasiedlających nasze jelita.

Te bakterie odżywiają się głównie błonnikiem, czyli włóknami roślin. Dlatego m.in. warto jeść rośliny. Ale chociaż „wszystkie prebiotyki są błonnikiem to nie każdy błonnik jest prebiotykiem” – wyjaśnia dr Katarzyna Świątkowska.(2) Stosunkowo niewiele włókien roślinnych stanowi pożywkę dla naszych „odwiecznych przyjaciół”.

Komitet Lekarzy na Rzecz Medycyny Odpowiedzialnej (Physicians Committee for Responsible Medicine) w opublikowanych przez siebie zaleceniach żywieniowych, których stosowanie ma przyczyniać się do wspierania ,zdrowej’ mikrobioty, zachęca do spożywania ok 5-8 gram prebiotyków dziennie. Jednym z takich prebiotyków jest inulina. Jak wynika z powyższej ilustracji, żeby dostarczyć organizmowi 5 gram inuliny, trzeba by zjeść jednego pora albo dwie cebule, albo główkę czosnku, albo 7 bananów.(3)

Stąd wniosek, że chcąc zadbać o swoje bakterie, nie wystarczy jeść rośliny. Trzeba jeść rośliny bogate w prebiotyki. Jest to niezmiernie ważne dla naszego zdrowia.

Dr Raphael Kellmann jest zdania, że „dotychczasowe badania zbyt małą wagę przywiązują do zmiany diety pod kątem prebiotyków. A zapewniam, że dają one dużo lepsze rezultaty niż probiotyki”.(4)

Z kolei dr David Perlmutter w książce „Brain Maker – zdrowa głowa” napisał: „Nauka potwierdza wiele innych zalet prebiotyków: Zmniejszają liczbę chorób z gorączką, biegunką i powikłaniami ze strony układu oddechowego, a także zapotrzebowanie na antybiotyki wśród niemowląt. Redukują reakcje zapalne w przebiegu nieswoistego zapalenia jelit, zapobiegając nowotworom okrężnicy. Zwiększają w organizmie wchłanianie składników mineralnych, w tym magnezu i wapnia oraz prawdopodobnie żelaza (wyniki pewnego badania wskazują, że zaledwie 8 gramów prebiotyku dziennie wystarczy, by zwiększyć wchłanianie wapnia, przez to i gęstość kości)”.

Jak widać korzyści ze stosowania prebiotyków są ogromne. I choć potrzebujemy ich niewiele, nie tak łatwo zaspokoić dzienne zapotrzebowanie na te cenne substancje roślinne.

Czy można to zrobić prościej? Istnieje pewna koncepcja żywieniowa, która pozwala w prosty i przystępny sposób dostarczać organizmowi potrzebą porcję prebiotyków. Jeśli chcesz ją poznać, zapisz się na mój webinar lub zajrzyj do zakładki Akademia Eubioza.pl

  1. Wikipedia
  2. Eubioza.pl
  3. (20+) Facebook
  4. Medycyna mikrobiotyczna – przyszłość nauk medycznych
  5. David Perlmutter, Brain Maker – zdrowa głowa, przekład Katarzyna Skarżyńska, Wydawnictwo Filo, Warszawa 2018, ss. 194-195.
Facebook
X
LinkedIn
Email
WhatsApp