Szukaj

OD DYSBIOZY
DO EUBIOZY

CZEGO GINEKOLOG CI NIE POWIE?

Wow! Szczęka mi opadła! Tak właśnie się poczułem po lekturze książki Czego ginekolog ci nie powie, będącej zapisem rozmowy dziennikarki Anny Augustyn-Protas z ginekologiem Tadeuszem Oleszczukiem.(1)

Czytając, co jakiś czas nie mogłem powstrzymać myśli: To naprawdę są lekarze, którzy rozumieją, jakie znaczenie dla zdrowia kobiet ma stan jelit?! Najwyraźniej są, choć sam dr Oleszczuk mówi o sobie, że jest „jednym z nielicznych ginekologów w Polsce z trzydziestoletnim stażem, który każdą dolegliwość pacjentki jest w stanie połączyć z jej dietą, stylem życia i genami”.

Dlaczego tak niewielu lekarzy to potrafi? Jak wyjaśnia współautorka książki, po pierwsze, podczas wizyty mają za mało czasu, a po drugie, „większość nawet światłych lekarzy widzi bowiem w pacjencie tylko ten fragment, którym zajmuje się jego specjalizacja. W przypadku ginekologa będzie to kawałek ciała od pasa w dół, i to też nie od końca. Interesuje go bowiem głównie tarcza bioder”. A tymczasem na pacjentkę trzeba patrzeć „całościowo. I tak właśnie robi dr Oleszczuk.

Jak czytamy we wstępie, „wszystko go ciekawi, ciągle o coś pyta, analizuje, łączy i szuka wniosków. Jest pasjonatem pytania: ,dlaczego tak?’. Jak naukowiec entuzjasta, który wie, że organizm to zestaw naczyń połączonych: żaden narząd nie funkcjonuje w izolacji od innych, żadna komórka nie jest samotną wyspą. Pyta o rodzaj wypijanej codziennie kawy, ilość zjadanych winogron, operacje mamy i sióstr, nałogi, miejsce zamieszkania, sąsiedztwo, podróże. I cieszy się jak nastolatek, kiedy okaże się, że trafił z diagnozą, na którą oprócz niego wpadłby jeszcze tylko dr House”.

A książka potwierdza, że ta laurka nie jest przesadzona. Doktor Oleszczuk daje dowody, że nie ogranicza się do wypisania recept, ale szuka przyczyn kobiecych dolegliwości. Jak sam wyjaśnia, „lekarze nie pytają, a pacjentki najczęściej nie zdają sobie sprawy, jak dla pełnego obrazu ich problemów zdrowotnych – wszystkich, w tym także dla kobiecych dolegliwości – ważna jest wiedza na temat stanu całego organizmu. Żaden narząd nie funkcjonuje przecież sam. Ciało jest jak wielkie domino: praca jednego organu albo oddziałuje na inne, albo jest informacją, że w centrali nie dzieje się najlepiej. Już czas nauczyć się myślenia, że choroba to przecież nie byt sam w sobie, a krzyk osłabionego organizmu. I to nim musimy się zająć. Najpierw trzeba jednak to swoje ciało rozpoznać, przyjrzeć mu się, pamiętając, że na jego kondycję mają wpływ geny, styl życia, no i dieta”.

Więcej takich lekarzy! Następnym razem przedstawię, co szczególnie mnie ujęło w tej książce, którą powinna przeczytać każda kobieta (a i mężczyznom przyda się wiedza, jak pomóc ukochanej drugiej połowie).

  1. Czego ginekolog ci nie powie, Anna Augustyn-Protas, Tadeusz Oleszczuk, Wydawnictwo Pascal, 2020.
  2. Obrazek wyróżniający: Anna Jamróz

 

Książka "Czego ginekolog ci nie powie" to lektura obowiązkowa dla każdej kobiety, która chciałaby poznac przyczyny swoich dolegliwosci
Facebook
X
LinkedIn
Email
WhatsApp