DWA (A NAWET TRZY) TRUDNE SŁOWA

Dwa (a nawet trzy) trudne słowa

Na początek trzeba objaśnić kilka trudnych słów, których użyłem w tytule mojego bloga. Stale przewijają się one w artykułach na temat zdrowia jelit, więc warto wiedzieć, co oznaczają:

  • dysbioza”, 
  • eubioza”,
  • mikrobiom”.

Zacznijmy od tego ostatniego. Jak wiadomo, nasze ciało jest zamieszkane przez rozmaite mikroorganizmy. Występują one na skórze, w nosie, w jamie ustnej, w pochwie, w jelitach czy we włosach. Jest ich co najmniej tyle, ile komórek ma nasze ciało (a niektórzy twierdzą, że nawet 10 razy więcej).

Mikrobiomto właśnie naukowe określenie tych naszych mikroskopijnych lokatorów. Kiedyś mówiło się „mikroflora”, ale ponieważ uznano, że bakterie to nie rośliny, więc biolodzy wolą termin „mikrobiom” lub „ mikrobiota”. (Ale niektórzy dalej używają potocznego określenia „mikroflora”).

Eubioza” to słowo wywodzące się z greki (przedrostek „eu” znaczy „dobrze”, a „bios” to „życie”). Oznacza więc „dobre życie” albo „to, co dobre dla życia”. Określa się w ten sposób „prawidłowo zrównoważoną i urozmaiconą mikrobiotę, zapewniającą homeostazę”. Znalazłem też inną definicję: „(Eubioza) to żywy płaszcz [pożytecznych mikroorganizmów] chroniący wnętrze naszego organizmu przed szkodliwymi wpływami środowiska” (dr.B. Ryczkowska). Innymi słowy: jeśli w jelitach mamy odpowiednio dużo pożytecznych bakterii („dużo” odnosi się do liczby, ale też do gatunków) będziemy mieć „dobre (zdrowe) życie”.

„Dysbioza” to przeciwieństwo eubiozy. Przedrostek dys- nadaje terminom przeciwstawne znaczenie, a zatem dysbioza stanowi przeciwieństwo „dobrego życia”. Definiuje się ją jako „zaburzoną równowagę mikroflory jelitowej, skutkującą niedoborem pożytecznych bakterii, a nadmiarem patogenów (drożdżaków, pasożytów i szkodliwych bakterii)”. O dysbiozie mówimy więc wtedy, gdy w jelitach brakuje „dobrych” bakterii i namnażają się „złe” mikroby, co ma katastrofalne skutki dla naszego zdrowia (o tym w następnym poście).

Mam nadzieję, że już rozumiesz, skąd się wziął tytuł tego bloga: „Od dysbiozy do eubiozy”. Postaram się wyjaśnić, co możemy zrobić, żeby zadbać o swój mikrobiom, żeby zwalczyć dysbiozę i cieszyć się „dobrym [zdrowym] życiem” (eubiozą).

Uff, kiedy już wiemy, co znaczą te trudne słowa, możemy zacząć poznawać „najbardziej fascynujący organ naszego ciała”, jak nazwała jelita przesympatyczna Giulia Enders w swojej książce „Historia wewnętrzna” (kiedyś więcej o niej napiszę).

Podziel się