„JĘZYK, W KTÓRYM BÓG STWORZYŁ ŻYCIE”

W każdej komórce naszego organizmu znajduje się kompletny zestaw instrukcji potrzebnych do jego budowy, czyli DNA. Z kolei DNA można podzielić na fragmenty odpowiadające za syntezę określonego białka, nazwane genami. Jak podaje Encyklopedia „w bardziej potocznym rozumieniu: gen jest odcinkiem DNA warunkującym wystąpienie określonej cechy organizmu, np. koloru oczu”. Dalej czytamy: „Geny są przekazywane potomstwu i decydują o wszystkich dziedzicznych właściwościach organizmu”.(1)

Naukowcy mieli nadzieję, że dzięki rozszyfrowaniu tej „instrukcji budowy człowieka” poznają przyczyny wielu chorób, a potem znajdą sposób na ich wyleczenie. Dlatego w roku 1990 uruchomiono Projekt Poznania Genomu Ludzkiego (Human Genome Project), ogromny międzynarodowy program badawczy, na który przeznaczono prawie 3 miliardy dolarów. Kiedy po dziesięciu latach opublikowano pierwszy opis genomu człowieka, amerykański prezydent Bill Clinton ogłosił:

Poznajemy dziś język, w którym Bóg stworzył życie. Ogarnia nas tym samym jeszcze większy podziw dla złożoności, piękna i cudu najświętszego z Bożych darów. Wraz z tą gruntowną, nową wiedzą ludzkość staje na skraju uzyskania nowej mocy uzdrawiania. Poznanie genomu wywrze prawdziwy wpływ na nasze życie – a w jeszcze większym stopniu na życie naszych dzieci. Zrewolucjonizuje diagnozowanie, profilaktykę i leczenie większości, jeśli nie wszystkich ludzkich chorób”.(2)

Te nadzieje nie zostały spełnione. Jak konstatuje Alanna Collen, „na temat przyczyn wielu częstych dolegliwości nie dowiedzieliśmy się tyle, ile oczekiwaliśmy. Poszukiwanie genetycznych odmienności, wspólnych dla osób z określoną chorobą, nie ukazało tylu bezpośrednich związków, ilu się spodziewaliśmy. Częstokroć stany chorobowe były słabo powiązane z dziesiątkami lub setkami wariantów genów, a tylko sporadycznie zdarzało się, że posiadanie pewnej odmiany genu prowadziło wprost do danej choroby”.(3)

Warto przypomnieć sobie to stwierdzenie, gdy czytamy rewelacyjne doniesienia o rozszyfrowaniu „genu” alkoholizmu, otyłości czy homoseksualizmu.

Jednym z zaskakujących rezultatów Projektu Poznania Genomu Ludzkiego było odkrycie, że nasz genom składa się zaledwie z 23 000 genów (to mniej więcej tyle, co u myszy, a o połowę mniej niż liczy genom ryżu). Jak to możliwe, że „instrukcja budowy” tak skomplikowanego organizmu, jakim jest człowiek, jest skromniejsza niż w wypadku rozwielitki (31 000 genów) czy innych gatunków, które „nie potrafią mówić, tworzyć ani snuć inteligentnych myśli”?(4)

Otóż informacje zapisane w ludzkich komórkach „to nie jedyne geny, które sterują naszym ciałem. Nie jesteśmy sami. Każdy z nas jest superorganizmem, kolektywem gatunków żyjących ramię w ramię i wspólnie sterujących ciałem, które utrzymuje nas wszystkich” – podkreśla dr Collen.(5) Już na początku naszego wieku amerykański noblista Joshua Lederberg uważał, że człowiek to superorganizm, z genomem rozszerzonym ponad jego własne komórki, a obejmującym zmienne społeczności bakterii i wirusów ulokowanych w tej przestrzeni”. To właśnie Lederberg wprowadził pojęcie „mikrobiom” i użył go do „określania zbiorowego genomu wszystkich mikroorganizmów zasiedlających nasze ciało” (oba cytaty zaczerpnąłem z bloga Mikrobiom).(6)

Ludzkie ciało jest zatem domem dla tysięcy gatunków mikroorganizmów – bakterii, grzybów, wirusów i archeonów. A ich geny są równie ważne dla naszego istnienia, jak nasze własne. Patrząc z tej perspektywy, uzyskujemy zupełnie niespodziewaną odpowiedź na pytanie: Ile człowieka jest w człowieku? Ale o tym w następnym wpisie.

  1. https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/gen;3904713.html
  2. Alanna Collen, Cicha władza mikrobów, przełożył Roman Palewicz, wyd. Bukowy Las 2017, s. 17.
  3. Cicha władza mikrobów, s. 18.
  4. Cicha władza mikrobów, s. 15.
  5. Cicha władza mikrobów, s. 15.
  6. https://mikrobiom.wordpress.com/2015/07/19/mikrobiom-krotka-historia/
  7. obrazek wyróżniający: https://commons.wikimedia.org/wiki/DNA#/media/File:Bdna_cropped.gif

 

Podziel się