IBS – NIEZAUWAŻALNA GLOBALNA PANDEMIA

Czy mówi ci coś skrót IBS? A może ZJD? Oba odnoszą się do tego samego schorzenia: irritable bowel syndrom, czyli po polsku „zespół jelita drażliwego”. „Nazwa sugeruje, że to coś mniej więcej tak uciążliwego, jak ukąszenie muszki, ale to mylne wyobrażenie choroby, która wpływa rujnująco na jakość życia cierpiących na nią osób. Dla większości z nich bliskość toalety staje się sprawą zdecydowanie najważniejszą w życiu, a pozostali prawie wcale nie potrzebują toalet, w wyniku czego marzą tylko o tym, żeby się wreszcie wypróżnić” – pisze w swojej książce Cicha władza mikrobów dr Alanna Collen.(1)

Zdaniem autorki „szerzenie się IBS to niezauważana globalna pandemia”. Co dziesiąty pacjent zgłaszający się do lekarza uskarża się na problemy jelitowe. A gastroenetolodzy diagnozują IBS u połowy swych pacjentów. (2) Według Wikipedii IBS występuje nawet u 20% dorosłych, z czego 2/3 to kobiety. W USA pacjenci uskarżający się na zespół jelita drażliwego składają 3 miliony wizyt u lekarzy, otrzymują 2,2 miliona recept, a 100 000 z nich jest hospitalizowana.(5)

Można powiedzieć, że życiem tych pechowców rządzą jelita. Większość z nich odczuwa dotkliwe bóle brzucha i gwałtowne biegunki, część zaś ma przedłużające się zaparcia (trwające kilka dni a nawet parę tygodni), którym także towarzyszy ból. „Ci pacjenci mogą przynajmniej wyjść z domu” – mówi o nich brytyjski gastroenterolog Peter Whorwell. Jest i taka grupa – najmniejsza, która cierpi zarówno na biegunki, jak i na zaparcia, a ich życie jest szczególnie nieprzewidywalne.(2)

Do niedawna wiele osób uskarżających się na tego rodzaju dolegliwości traktowano niemal jak hipochondryków. Specjaliści kierowali pacjentów na badania, niekiedy bardzo krępujące – jak gastroskopia czy kolonoskopia. Kiedy okazywało się, że obraz krwi jest prawidłowy, w organizmie nie ma stanów zapalnych i nie wykryto wrzodów w żołądku ani jelicie grubym, diagnoza wydawała się oczywista: wszystkiemu winien jest stres. Było to tym bardziej prawdopodobne, że pacjenci często byli przygnębieni, a niejednokrotnie nawet skarżyli się na depresję.

Cóż więc mógł zrobić lekarz, gdy wyniki badań nie wskazywały na żadną znaną mu chorobę, a wręcz sugerowały, ze pacjent jest zdrów jak ryba? Często najpierw „na wszelki wypadek” podał antybiotyki, a gdy na dłuższą metę nie pomogły, zalecał konsultację psychiatryczną. Nawiasem mówiąc, to dość częsty wybieg lekarzy, gdy nie potrafią zdiagnozować choroby: „Wyniki są w porządku, więc jest pani zdrowa. A że się pani źle czuje? Cóż, czy ostatnio nie jest pani czymś zestresowana? (Któż odpowie przecząco na to pytanie?). W takim razie najlepiej będzie udać się po poradę do psychologa”.

Tymczasem jak wyjaśnia Alanna Collen, „choć w przypadku większości chorych objawy IBS są najgorsze podczas stresów, jest mało prawdopodobne, aby sam stres mógł być przyczyną tak uporczywej choroby”.(3) Natomiast zalecane przez psychiatrów antydepresanty „nie wyciszają wszystkich objawów ZJD, a często są źle tolerowane przez pacjentów ze względu na skutki uboczne. A jeśli nawet pomagają, nie wyjaśnia to, dlaczego w ogóle pojawił się ból brzucha, zaparcie czy zaburzenie ruchliwości jelit” – konstatuje na podstawie własnego doświadczenia lekarskiego dr Robynne Chutkan.(4)

Od jakiegoś czasu podejście lekarzy nieco się zmieniło. Kiedy badania wykluczą wrzody żołądka, chorobę Leśniowskiego-Crohna, wrzodziejące zapalenie jelita grubego czy inną groźną chorobę, u pacjentów diagnozuje się „przewlekłą idiopatyczną choroprzewodu pokarmowego o charakterze czynnościowym” czyli zespół jelita drażliwego.(5) Jak wyjaśnia dr Chutkan, „o ZJD mówi się często, że jest to diagnoza z wykluczenia. Lekarz, nie znalazłszy żadnego innego schorzenia, uznaje, że musi to być ZJD”.(6) Taka diagnoza „oznacza innymi słowy: ,czujesz się kiepsko, ale wygląda na to, że wszystko jest z tobą w porządku’. Tymczasem każdy pacjent z ZJD zdecydowanie powie ci, że nie wszystko jest z nim w porządku, bez względu na to, jak bardzo książkowe są wyniki kolonoskopii, endoskopii czy analiz laboratoryjnych”.(7)

Trudno się nie zgodzić ze stwierdzeniem dr Collen: „Olbrzymia rzesza cierpiących [na IBS] zasługuje na wyjaśnienie”.(3) Skąd się więc bierze zespół jelita drażliwego? O tym następnym razem.

 

  1. Alanna Collen, Cicha władza mikrobów, przełożył Roman Palewicz, wyd. Bukowy Las 2017, s. 54.
  2. Cicha władza mikrobów, s. 79.
  3. Cicha władza mikrobów, s. 80.
  4. Robynne Chutkan, Zdrowa lekkość brzucha, przekład Dariusz Rossowski, wyd. Feeria 2013, s. 193.
  5. https://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_jelita_dra%C5%BCliwego
  6. Zdrowa lekkość brzucha, s. 190.
  7. Robynne Chutkan, Dobre bakterie, przekład Dariusz Rossowski i Marzena Rozwarzewska, wyd. Feeria 2015, s. 101
  8. Obrazek wyróżniający: Wolfgang Claussen, https://pixabay.com/pl/.
Jeśli chcesz poznać naturalną metodę walki z IBS (ZJD) przez odbudowę mikrobioty i uszczelnienie jelit, wejdź do sekcji eubioza na zywo.

 

Zespół jelita drażliwego to niezauważana globalna pandemia. Występuje nawet u 20% dorosłych, z czego 2/3 to kobiety.
Facebook
X
LinkedIn
Email
WhatsApp