DLACZEGO NIE MOGĘ SCHUDNĄĆ?

Dlaczego nie mogę schudnąć?

„Próbowałam wszystkiego. Co zrzuciłam parę kilo, to jeszcze więcej przytyłam. I tak na okrągło. Na mnie nic nie działa. Muszę pokochać siebie taką, jaką jestem”.

Czy słyszałaś już coś takiego? A może sama zaliczasz się do tych niezliczonych osób, które bezskutecznie walczą z nadwagą i nie potrafią sobie odpowiedzieć na pytanie postawione w tytule?

Często takie osoby zwracają się do specjalistów. Dietetyczka uważnie ich wysłuchuje, ustawia dietę i zapewnia, że przyniesie ona pozytywne rezultaty. „Żeby schudnąć pół kilograma tygodniowo, potrzebujemy deficytu kalorycznego w wysokości 500 kcal dziennie” – tłumaczy dietetyk kliniczny Agnieszka Szmurło na łamach „Wysokich Obcasów”.(1) Jakie to proste!

„A jeśli nadal tyjemy, choć odżywiamy się zdrowo i adekwatnie do wieku – albo przynajmniej tak nam się wydaje?” – przytomnie pyta redaktor Agnieszka Urazińska. „Jeśli nadal tyjemy, to pewnie tylko nam się wydaje [że się zdrowo odżywiamy]” – stwierdza autorytatywnie pani Szmurło.

Wniosek: Robisz, co możesz, a okazuje się, że tylko ci się wydaje… Ręce opadają.

Nie mogąc nic osiągnąć dietą, udajesz się do psychodietetyka. I co słyszysz? „Gruby siedzi w głowie. Aby schudnąć, trzeba silnej woli” – oznajmia z mocą psycholog żywienia Irena Dadura.(2) W wywiadzie przeprowadzonym przez Piotra Guzika czytamy dalej: „Ludzie otyli wstydzą się swojego ciała, ale często nic z tym nie robią. Zamiast tego wycofują się z życia publicznego. Pojawia się u nich poczucie mniejszej wartości. Chcąc zrekompensować sobie te negatywne emocje, zaczynają jeść. To błędne koło, a przyczyna leży właśnie w ludzkiej psychice”.

Na koniec psychodietetyczka skromnie dodaje: „Nie jestem jednak cudotwórczynią. Taka osoba sama musi wytrwać w swoim postanowieniu. To jest trudne, ale inaczej nie da się tego osiągnąć”.

Wniosek: nie udaje ci się schudnąć? To oczywiście nie wina doradcy, ale twoja, bo masz słabą wolę… Można się załamać.

Jest jednak światełko nadziei. Wydaje się, że obie cytowane specjalistki tkwią mentalnie w XX-wiecznym sposobie myślenia. Wyartykułował go dr David Perlmutter w swojej książce Zdrowa głowa: „Sądziliśmy, że nadwaga i otyłość to kwestie matematyczne – nadmierna liczba kalorii przyjmowanych w stosunku do spalanych”.(3) I dalej dodał: „Okazuje się jednak, że dynamika energetyczna naszego organizmu w znacznej mierze zależy od…”.

No właśnie, od czego? O tym w następnym wpisie, który wyjaśni też, dlaczego ten temat pojawił się na blogu o mikrobach, jelitach i zdrowiu.

Jeśli chcesz poznać odpowiedź na pytanie zadane w tytule, obejrzyj prezentację „Dlaczego nie mogę schudnąć? Czego dietetyk ci nie powie” w sekcji Eubioza na żywo.
  1. „Nie tyjemy przez menopauzę…”, “Wysokie obcasy” 24.10.2021, https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,171094,26416026,nie-tyjemy-przez-menopauze-ale-przez-to-ze-sie-starzejemy.html
  2. „Gruby siedzi w głowie. Aby schudnąć, trzeba silnej woli”, wyborcza.pl/opole, 30.08.2015, https://opole.wyborcza.pl/opole/1,35086,18654286,psychodietetyk-gruby-siedzi-w-glowie-aby-schudnac-trzeba-silnej.html
  3. Brain Maker. Zdrowa głowa, David Perlmutter, przekład Katarzyna Skarżyńska, wydawnictwo Filo, Warszawa 2018, s. 108.

 

 

Podziel się